Tytuł oryginalny: Before I Fall
Autor: Lauren Oliver
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 382
Ocena: 5/10
"Nazywam się Sam Kingston. Jestem popularna, mam przystojnego chłopaka i szalone przyjaciółki, z którymi świetnie się bawię. Czuję się lepsza od nudnych kujonów i śmieję się z dziewczyn, które nigdy nie dostały liściku miłosnego. Robię, co chcę i kiedy chcę. Nie obchodzi mnie, czy kogoś zranię, bo i tak wszystko uchodzi mi na sucho. Aż do dzisiaj…
Wychodzę z imprezy. Oślepiają mnie światła samochodu jadącego z naprzeciwka. Czuję niewyobrażalny ból. Spadam w niekończącą się pustkę.
Umarłam?
A jednak budzę się w swoim łóżku. Tylko że znów jest piątek 12 lutego, a ja od nowa przeżywam ten sam dzień. Czy naprawdę zasłużyłam na tak surową karę? Chcę tylko odzyskać moje idealne życie. Bo przecież było idealne, prawda?"
Sam jest dziewczyną, jaką każda dziewczyna pragnie być. Ma wszystko czego zechce, można by rzec, że jej życie usłane jest różami. Jej życie to raj. Tą dziewczynę albo się kocha, albo lepiej nie wchodzić jej w paradę. Wredna, podła, rozpieszczona; tymi określeniami można opisać bohaterkę po przeczytaniu kilki pierwszych stron książki. Więc dlaczego jest tak przez wszystkich szanowana? - spytacie. Czy szanowana.. każdy to powinien zinterpretować po swojemu. Jednak gdzieś tam głęboko skrywa się ból. Bohaterka maskuje prawdziwą siebie by pokazać, że może być lepsza niż inni. Niestety nie jest. Ale popularne dziewczyny przecież mają dużo łatwiej, prawda.
Pewnego razu wybiera się na imprezę, nie pierwsza i nie ostatnia. Czyżby? Los postanowił zakpić z Sam. Dziewczyna umarła, ale przeżyła. Budzi się i od nowa przeżywa ten sam dzień.
Lauren Oliver w bardzo wymowny sposób stara się pokazać czytelnikowi, że czasami nawet nie będąc do końca świadom, popełnia błąd. Czasami bardo duży błąd, którego niestety musi się trzymać rękami i nogami, aż po pewnym czasie staje się to jego największą zmorą i tajemnicą. Autorka jednak staje tutaj po stronie tego, kto błądzi i daje mu szansę. Nie jedną. Siedem. Siedem szans, by naprawić błędy.
Ukazuje się tutaj to, że czasami jedna osoba może uratować więcej niż jedno istnienie. Jednak czasami trzeba wiele poświęcić by móc coś zyskać. Stara prawda mówi: nie ma nic za darmo. Czy Sam będzie w stanie poświęcić niemal wszystko co ma? Przekona się, że czasami nie wszystko można wyprostować.
Lauren porusza również problemy rodzinne, okres buntu. Pokazuje jak fałszywa i naciągana może być młodzieńcza miłość. I w wyjątkowo naturalny i realny sposób przedstawia jak bardzo jeden człowiek może skrzywdzić drugą osobę.
Prawdziwi i sztuczni ludzie. Prawdziwa i sztuczna miłość. Prawdziwe i sztuczne przyjaźni. Prawdziwe i sztuczne problemy. Tylko i wyłącznie prawdziwe błędy.
Autorka wykonała kawał dobrej roboty przy pisaniu powieści. Za wszelką cenę chce dać do zrozumienia, że życie jest największą wartością człowieka. Uczy przebaczać i błagać o przebaczenie. Każde czytelnikowi rozmyślać nad życiem. I tak w rzeczywistości jest. Nawet po skończeniu powieści czytelnik nadal zastanawia się co mógłby naprawić i ile naprawdę złamanych serc ma na sumieniu.
Istniejesz ty i twoje odbicie. Autorka "7 razy dziś" poprzez książkę mówi jasno; to ty decydujesz czy będziesz sobą, czy swoim odbiciem.
Jednakże, w moim nieimaniu książka ta nie zasługuje na wysoką ocenę. Dlaczego? To proste. Banał, banał i jeszcze raz banał. 7 dni - 7 szans. Bohaterka przez całą powieść tylko dostaje następne szanse, by naprawiać błędy. Mało realistyczne i oryginalne, jednak bardzo intrygujące i tajemnicze. Książka jest jedną wielką metaforą złych i dobrych decyzji, co jest głównym powodem do tego, by polecać i zachęcać wszystkich do sięgnięcia po nią. Aura powieści jest trochę smutna. Pokazuje jak cienka jest granica między żartem, a poważnym wykroczeniem.
Po zamknięciu książki i odłożeniu jej na półkę nabrałam ogromnej ochoty by stworzyć listę rzeczy, które chcę zrobić, póki to jeszcze jest możliwe. Bo nigdy nie wiadomo kiedy los zakpi ze mnie. Albo z ciebie. "7 razy dziś" uczy jak żyć by nie żałować życia i by cieszyć się chwilą, bo nigdy nie wiadomo co wydarzy się po niej. Niezwykle łatwo jest wyruszyć tą samą drogą, ale dotrzeć w zupełnie nieznane miejsce. Czy to co uważasz za szczęście, tak naprawdę nim jest?
"Nadzieja trzyma przy życiu. Nawet po śmierci jest to jedyna rzecz, która trzyma przy życiu."
"Czasami boję się zasnąć z powodu tego co za sobą zostawiam."
"Jeśli przekroczysz pewną granicę i nic się nie dzieje, to granica traci znaczenie."
"Każda sekunda staje się wiecznością. Po raz pierwszy rozumiem teorię względności Einsteina, który stwierdził, że czas zgina się i rozciąga jak żeli owocowe."
"Każda sekunda staje się wiecznością. Po raz pierwszy rozumiem teorię względności Einsteina, który stwierdził, że czas zgina się i rozciąga jak żeli owocowe."
"Chwila śmieci jest pełna dźwięków, ciepła i światła."
Czytałam kiedyś książkę o podobnym temacie, dziewczynie jeden dzień powtarzał się ciągle i ciągle. Niestety nie podobało mi się, było monotonne i nudne. Może z tą będzie inaczej!
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgnę po tą książkę (: Może być nawet nie zła..
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książkę w wakacje i mam podobne zdanie jak ty. Z jednej strony daje ona do myślenia, ale z drugiej nie ciągnie mnie, abym przeczytała ją jeszcze raz. Jak dla mnie cała "reklama" jaka była wokół niej na np. yt była baaardzo naciągana.
OdpowiedzUsuńJeśli masz chwilę to zapraszam na mojego bloga❤️ http://alicyv.blogspot.com/